Do tej pory kodeks był na tyle skomplikowany, że wiele inwestorów musiało spędzać czasami tygodnie, jak nie miesiące na pozyskiwaniu niezbędnych dokumentów oraz pozwoleń, by rozpocząć proces choćby deweloperski. Jednak już w najbliższych tygodniach ma to się zmienić, dzięki nałożeniu poprawek na najbardziej skomplikowane przepisy. Zmiany pomogą również firmom zajmującym się zagospodarowaniem przestrzennym, ponieważ i te przepisy zostaną odpowiednio uregulowane.

Wprowadzone zmiany

Jak można przeczytać na stronie Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa, w kodeksie urbanistyczno-budowlanym ma zostać przede wszystkim usprawniony proces inwestycyjno-budowlany, pozwalając inwestorom sprawniej rozpocząć, a zarazem zakończyć wybrane prace. Ponadto, sposób wydawania pieniędzy na inwestycje publiczne ma stać się bardziej widoczny dla społeczeństwa, zmuszając firmy do dokładnego raportowania jak i kiedy zostały zrealizowane wygrane przetargi. Ważne dla Ministerstwa jest również umożliwienie społeczności lokalnej zaangażowanie się w każdą planowaną inwestycję. Pozwoli to uniknąć rozpoczęcia budowy obiektów, które w jakikolwiek sposób mogłyby zagrozić prawom mieszkańców.

Nadal trwają rozmowy nad zmianami, które mają zostać wprowadzone w kodeksie, jednak wiadomo już, że zostaną one wprowadzone w styczniu przyszłego roku. Wiele inwestorów wstrzymało się z rozpoczęciem procesu pozyskiwania dokumentacji, aż do ich ujawnienia.

Krytyka ekspertów

Pomimo chęci ministra Żukowskiego do usprawnienia procesu urbanistyczno-budowlanego, wiele ekspertów twierdzi, że tak naprawdę jego zmiany doprowadzą do kompletnie odmiennego skutku. Otóż, przyspieszenie uzyskiwania pozwoleń oraz tym samym unieważnień dotyczących obiektów, może doprowadzić do efektu domina. Według prawa, unieważnione mogą zostać budynki, które są używane nawet od pięciu lat. Tak właśnie orzekł Sąd Najwyższy w zeszłym roku, zmieniając przepisy, które wcześniej głosiły, że unieważnić budynek można nawet po kilkudziesięciu latach. Jednak nadal toczą się spory o budynki, które powstały w ciągu ostatnich pięciu lat. Ich unieważnienie może okazać się dużym problemem dla dziesiątek inwestorów.