Potrącenie zwierzęcia na drodze może wiązać się z większymi kłopotami, niż się początkowo wydaje. Oddanie auta do mechanika to nie jedyny problem kierowcy. Znacznie więcej nerwów może wiązać się z uzyskaniem odszkodowania. Kto w takiej sytuacji jest odpowiedzialny za kolizję?

W zetknięciu z dzikiem lub sarną

Do kolizji na drodze z udziałem zwierząt najczęściej dochodzi w nocy, na drogach biegnących przez las. Niestety, same oznaczenia nie wystarczą, by uniknąć zderzenia z dzikiem czy sarną. Co w sytuacji, gdy auto zostanie uszkodzone? Tego typu sytuacje najczęściej rozpatrywane bywają indywidualnie. Wiele zależy bowiem od tego, czy do kolizji doszło na terenie, które posiada właściciela.

OC i AC nie zawsze wystarczy

Przed sytuacją tego typu warto zabezpieczyć się, wykupując OC, w którym znajdzie się informacja, że kierowca otrzyma odszkodowanie w razie kolizji z dzikim zwierzęciem. W takim przypadku ubezpieczalnie raczej nie robią kłopotu i wypłacają odpowiednią sumę. Niezbędna okaże się również polisa AC.

Sprawa komplikuje się w sytuacji, w której zarządca drogi zasłania się stojącym w pobliżu lasu znakiem A-18b, który przedstawia czarnego jelenia na żółtym tle. W tej sytuacji nie ponosi on winy za szkody, a tym samym nie musi wypłacać odszkodowania z własnej kieszeni.

Co zrobić w razie potrącenia zwierzęcia?

Warto również pamiętać o tym, jak zachować się po potrąceniu zwierzęcia. Nie należy go przenosić ani dotykać, ale trzeba udzielić mu pomocy, jeśli żyje. W innym przypadku usunięciem zwłok zajmą się specjalne służby, które należy poinformować. Jeśli auto nie nadaje się do dalszej jazdy, nieoceniona okaże się pomoc ubezpieczyciela. Warto skorzystać z pomocy policji, by spisać odpowiedni protokół, ściągnąć z siebie odpowiedzialność za kolizję, a także wezwać inne służby.